Pomódlmy się o nowe promienniki podczerwieni

Każdy, kto chociaż raz w życiu miał okazję uczestniczyć we mszy w chłodniejsze dni (nie mówiąc już w okresie typowo jesienno-zimowym) doskonale wie, że udział w niej można zaliczyć do mało przyjemnych wydarzeń. Przeszywający chłód skutecznie utrudnia koncentrację, a z całą pewnością nie zachęca do szybkiego powrotu.

Zastosowanie promienników podczerwieni jest bardzo szerokie. Z powodzeniem nadają się, jako źródło emisji ciepła w obiektach o mocno rozbudowanych powierzchniach, które niezwykle trudno ogrzać tradycyjnymi metodami. Także w obiektach sakralnych doskonale pełnią swoją funkcję.

Wielu kapłanów nie chce zgodzić się na ogrzewanie kościołów, ponieważ suche powietrze wywiera negatywny wpływ na obrazy i inne zdobienia znajdujące się wewnątrz. Okazuje się, że promienniki podczerwieni działają tylko i wyłącznie bezpośrednio na obiekt (na przykład na ludzi) i nie wywołują efektu przesuszania powietrza. Są, więc całkowicie bezpieczne zarówno dla osób uczestniczących w nabożeństwie, jak i wszystkich delikatnych obrazów i tkanin.

Być może zainstalowanie promienników podczerwieni zachęciłoby wiernych do częstszych wizyt zimową porą i aktywny udział w większości mszy? Jak twierdzi wiele osób, to właśnie niska temperatura jest najczęstszą przyczyną rezygnacji z udziału w cotygodniowym nabożeństwie niedzielnym.